20 wrz 2016

Is it too late now to say sorry?

(c) Zaula
Cześć Misie! Ojeju, jak mnie tutaj dawno nie było. Naprawdę czuję się z tym bardzo, bardzo źle, że zostawiłam Was na tak długi okres, bez żadnego wyjaśnienia i choćby napisania, że wezmę sobie troooszeczkę dłuższą przerwę, niż zwykle, ale ona była nieplanowana. Przykro mi, ale czasu nie mogę niestety cofnąć, nawet gdybym bardzo chciała to zrobić. Pozostaje mi mieć nadzieję, że mi wybaczycie.
Hm, może powiem Wam, jak było i jest? Więc ogółem rzecz biorąc nie było wcale tak źle. Zmieniłam się na lepsze, chodziłam do szkoły, skończyłam trzecią klasę gimnazjum i było świetnie, jednak oczywiście, jeżeli coś się powoli człowiekowi układa, zaraz wszystko się sypie. Mianowicie wracała mi depresja, z którą już wcześniej toczyłam wojnę, i wygrałam, i tym razem próbowałam to zrobić. Pani D. przegrała po raz kolejny, z czego jestem ogromnie dumna. Pod koniec wakacji dwa tysiące szesnaście, poznałam mojego aktualnego chłopaka i nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa, gdy jestem teraz. Zaczęłam w tym roku technikum hotelarskie i na razie również jest oki doki. Wszystko, więc się unormowało i naprawdę wyszło na lepiej.
Szczerze to nie planowałam tego postu, gdyż Rosalainess na razie nie powraca do życia. Brakuje mi weny na tworzenie prac, temu nie przygotowałam nic z części graficznej i mam nadzieję, że również to mi wybaczycie.
Na pewno tutaj powrócę, jednak na razie żegnam się z Wami. Wasza Faith.